To, że dzieci trzeba chwalić nie ulega wątpliwości. Okazuje się, że nie zawsze robimy to dobrze. Jak zatem robić to z pożytkiem dla naszych dzieci i nas samych? Co ciekawe działa to też w dorosłym życiu, ale słabiej.
Teoria chwalenia dzieci
Od kilkudziesięciu lat słyszy się, że dzieci, powinny być chwalone. To podobno zwiększa poczucie własnej wartości u dzieci. Większość rodziców się temu przychyla i chwali dzieci. Często zatem słyszymy i widzimy, jak rodzice chwalą dzieci: „Jesteś taki mądry, że…”, „Masz do tego talent!”, „Jesteś taka zdolna!”, „Jaki jesteś cudowny!”, „Jak pięknie wyglądasz!”, „Jaki jesteś sprawny!” itd.
Teoria chwalenia wydaje się być prawdziwą, a jednocześnie prostą do zastosowania. Pod koniec XXw. Claudia Mueller i Carol Dweck z Uniwersytetu Kolumbia przeprowadziły program badawczy w dziedzinie psychologii sukcesu, który sprawdzał jak działają pochwały.
W ich eksperymentach uczestniczyło ponad czterysta dzieci w wieku od dziesięciu do dwunastu lat. Dzieci, które były uczestniczyły w badaniach pochodziły z rodzin o różnej sytuacji ekonomicznej, czy też społecznej.
Badaczki prosiły dzieci o rozwiązanie testu na inteligencję, w którym należało znaleźć figury, które były kolejnymi w sekwencji. Po rozwiązaniu testu prowadzący zbierali testy i obliczali wynik. Wszystkie dzieci dostawały fałszywą ocenę. Mówiono im, że poradziły sobie doskonale i uzyskały wynik ponad 80% poprawnych odpowiedzi.
Dodatkowo połowie dzieci powiedziano, że muszą być naprawdę inteligentne, skoro tak dobrze rozwiązały ten test. Pozostałe dzieci nie usłyszały żadnej pochwały. Jeżeli przytoczona na początku teoria dobrego wpływu chwalenia dzieci byłaby prawdziwa, to taka pochwała miałaby bardzo dobry wpływ na dzieci. Dalsza część badania pokazała, że faktycznie, wpływ był ogromny.
W dalszej części badacze poprosili dzieci, żeby wybrały jeszcze jedno zadanie do rozwiązania. Do wyboru było zadania o odmiennym stopniu trudności, jedno było łatwe i najprawdopodobniej dziecko go bez problemów rozwiąże, choć wiele się przy tym nie nauczy. Z drugim, trudniejszym, może sobie nie poradzić, ale za to jest ciekawsze i nawet jeżeli go się nie rozwiąże, to można się przy nim wiele nauczyć. Około 65% dzieci z grupy, której powiedziało, że są inteligentne wybrało łatwiejsze zadanie. Z drugiej grupy było ich mniej – ok. 45%. Dzieci, które chwalono za inteligencje wolały wybrać łatwiejsze, bezpieczniejsze zadanie. Teoria chwalenia zaczyna chwiać się w posadach.
Kolejne zadania było już bardzo trudne (takie same dla wszystkich) i wiele dzieci sobie z nimi nie poradziło. Uczestników eksperymentu zapytano, czy podobały im się zadania i czy mają ochotę popracować nad nimi samodzielnie kiedy już będą w domu.
Teoria chwalenia dzieci otrzymała cios, po którym wydaje się całkowicie pogrzebana. Okazało się mianowicie, że dzieci, których inteligencję chwalono nie były skłonne do pracy nad zadaniami w domu! Grupa, której nie pochwalono w zdecydowanej większości chciała się zajmować zadaniami!
Zatrważające wyniku testu
Badacze byli jednak bez litości dla teorii chwalenia dzieci. Ostatnia część eksperymentu polegała na rozwiązywania łamigłówek o podobnym poziomie trudności jak w pierwszej części. Okazało się, że dzieci z pochwalonej grupy osiągnęły słabsze(!) wyniki, niż w pierwszym teście.
Dzieci chwalone za inteligencję radziły sobie gorzej!
Jest wiele przyczyn dla których tak się dzieje – Carol Dweck poświęciła temu zagadnieniu książkę pt. „Nowa psychologia sukcesu”, którą gorąco polecam!
Wymienię tutaj kilka przyczyn. Jeżeli chwalisz dziecko, że jest mądre, to poprawiasz mu nastrój, ale powodujesz powstanie lęku przed porażką. Takie dziecko będzie unikać wyzwań, bo popełnienie błędu będzie oznaczać, że nie jest takie mądre! Porażka powoduje utratę motywacji i brak chęci podejmowania wyzwań.
Dzieci, które uczestniczyły w eksperymencie zostały poproszone o powiedzenie kolegom, jak sobie poradziły. Okazało się, że aż 40% dzieci z pochwalonej grupy podało zawyżone wyniki! Tylko 10% dzieci z drugiej grupy zawyżyło swoje wyniki.
Czy można coś z tym zrobić?
W drugiej wersji tego badania badacze również pochwalili połowę dzieci, ale tym razem chwalili ich wysiłek! Powiedzieli im: „Musiałeś się mocno postarać, żeby uzyskać tak dobry wynik!”. Następne części eksperymentu pokazały siłę chwalenia za wysiłek. Tylko 10% tak pochwalonych dzieci poprosiło o łatwe zadanie! Znacznie więcej z nich zdecydowało się również o zabranie zadania do domu. Na końcowym teście (tak samo trudnym jak na początku) grupa dzieci pochwalonych za wysiłek rozwiązała więcej zadań i uzyskała lepsze wyniki!
Jak chwalić, żeby było dobrze?
Jeżeli chcesz, żeby Twoje dziecko miało lepiej w życiu, chwal go za pracę i wysiłek, a nie za inteligencję, czy zdolności
Chwalenie za wytężoną pracę motywuje do działania, niezależnie od konsekwencji – bez strachu przed porażką!
Chęć nauczenia się czegoś jest w tym przypadku większa, niż lęk przed słabą oceną. Jeśli się im nie uda, to dzieci chwalone za wysiłki będą przypisywać porażkę temu, że niewystarczająco pracowały na sukces. Zła ocena dla nich to informacja, że muszą więcej pracować.
Jeżeli Twoje dziecko dostało dobrą ocenę, to powiedz mu, że widać efekty jego/jej pracy! Jeżeli twój syn strzelił bramkę na meczu, to pochwal go za ciężko pracę na treningach.
Autor: Jacek Branas
Trener rozwoju osobistego
Dodaj komentarz