Kava na niepokój i depresję

Kava, (nie mylić z kawą) to inaczej pieprz metystynowy. Środek wykorzystywany przez ludność z obszaru Pacyfiku od lat. Przypominająca zarówno w smaku jak i wyglądzie pieprz, kava ma działanie psychoaktywne, a jak udało się wykoncypować naukowcom, może być stosowana w łagodzeniu napadów lękowych i ogólnie poprawianiu nastroju bez ryzyka wprowadzenia chorego w uzależnienie. Taka herbatka szczęścia

Kava w rejonach zachodniego Pacyfiku stanowi zastępnik naszego alkoholu. Problemy z produkcją alkoholu przy ogromnych połaciach uprawianej kavy sprawiają, że tubylcy zamiast na wódkę, chodzą na herbatkę z kavy. Jest to o tyle korzystne, że w odróżnieniu do alkoholu, kava nie powoduje zwiększenia napadu agresji i nigdy nie działa przygnębiająco. Nie powoduje też uzależnienia – innymi słowy, mamy tu do czynienia z łagodną substancją pozwalającą na relaks odprężenie (i odczuwanie większej przyjemności z seksu) bez ryzyka.

Te właściwości kavy doprowadziły naukowców do wytestowania jej w przypadku terapii stanów lękowych i depresji. Okazało się, że kava jest w stanie działać podwyższenie nastroju oraz redukować poziom lęku (u pacjentów przyjmujących 5 tabletek kavy dziennie w porównaniu do grupy placebo). Mogłaby być stosowana u pacjentów nie lekoopornych oraz u tych, którzy nie są w stanie znieść efektów ubocznych tradycyjnych farmaceutyków. Mogłaby, gdyby nie była zakazana w Europie i Kanadzie – ze względu na fatalny wpływ na wątrobę. Teraz naukowcy mają przeprowadzić kolejne testy wpływu kavy na wątrobę i porównać je z efektami alkoholu, który bądź co bądź, zbawiennego wpływu na wątrobę nie ma, a jest dostępny legalnie.

Na wyspach Pacyfiku i w USA, kava jest dostępna -można więc wybierając się na wakacje przekonać się o jej sile na własnej skórze.