Czy osoba wierząca będzie mniej skłonna do popełnienia samobójstwa? Czy religijność rzeczywiście wpływa na zmniejszenie chęci do odebrania sobie życia, czy można traktować ją jako bloker? I z czego miałoby wynikać to, że osoby, które wierzą w Boga, rzadziej same się zabijają. Trudno to przecież wyjaśnić strachem przez ogniem piekielnym, bo według badań z zakresu socjologii religii, w piekło wierzy niecałe 30% wierzących.
Takie pytania postawiła przed sobą grupa badaczy z Kanady z Uniwersytetu w Manitoba. Badania były niezwykle szerokie – wzięło w nich udział aż 37.000 osób różnych wyznań. Między innymi przebadano ich w kierunku wiary religijnej i duchowości. I co się okazało?
Religijność rzeczywiście wpływa na obniżenie ryzyka popełnienia samobójstwa. Nie jest to jednak zależność prosta. Nie wystarczy wierzyć czy uważać się za osobę duchowo oświeconą. Samo zwracanie uwagi na religijną stronę życia nie wystarcza. Trzeba chodzić do kościoła!
Zaskoczeni wynikami badacze próbują odpowiedzieć teraz na pytanie, dlaczego pomaga chodzenie do kościoła a sama duchowość już nie. Być może chodzi o rytuał, czyli o to, że uczestniczenie w rytuałach religijnych pozwala wypełnić pustkę i nieco ogranicza swobodne myślenie w obszarze duchowości. Osoby, które chodzą do kościoła, bardziej skłonne są więc widzieć świat takim, jakim przedstawiany jest on w kościele (a więc że samobójstwo jest złe). Osoby wierzące, ale podchodzące bardziej indywidualnie do wiary mogą być bardziej liberalne w kwestii wolności jednostki i stąd ta różnica. Podane wyjaśnienie jest jedynie spekulacją, sprawa jest jednak nader interesująca.
Jakieś pomysły?
fot.:John Cafazza/Unsplash.com
Dodaj komentarz