Depresja a nie neurotyzm przyczyną nadwrażliwości somatycznej

Do tej pory, wierzono, że to pacjenci o neurotycznych zaburzeniach będą czuli się „bardziej chorzy” niż są w rzeczywistości. To z nerwicą kojarzono bowiem nadmierne skupianie się na własnym zdrowiu czy też zaburzenia somatyzacyjne, które maskowały choroby nerwicowe. Tymczasem, okazało się, że za błędną interpretację swojego samopoczucia oraz nadwrażliwość somatyczną może odpowiadać depresja.

Pacjenci z depresją mają poczucie że czują się gorzej niż czują się w rzeczywistości. Kiedy przypominają sobie swój stan sprzed kilku dni, również mają poczucie że bolało ich znacznie więcej i bardziej, niż raportowali w dniu badania. Za nieadekwatne poczucie i ocenę stanu somatycznego pacjentów z zaburzeniami nerwicowymi odpowiada więc nie tyle sama nerwica, co komponent depresyjny który się w tym zaburzeniu znajduje.

Badania w tej materii, przeprowadzono w Departamencie Psychologii w Iowa City VA Medical Center. 109 osób wypełniło test określający ich poziom neurotyzmu i depresji a następnie przez trzy tygodnie każdy zaznaczał na kwestionariuszu samopoczucia składającym się z 15 objawów swój stan fizyczny każdego dnia. 22 dnia poproszono każdego uczestnika o ocenę wsteczną swoje stanu fizycznego w ostatnich 3 tygodniach. Ci, którzy mieli wyższy poziom depresji, znacznie bardziej przesadzali oceniając swój stan, widząc go jako znacznie gorszy niż w rzeczywistości był. Osoby, które uzyskiwały wysokie wyniki na skali neurotyzmu, ale niskie na skali depresji, nie dokonywały błędnych ocen swojego samopoczucia fizycznego.

Jest to o tyle ważne, że pacjenci którzy swój stan fizyczny oceniają jako zły mają większe tendencje do opuszczania spotkań konsultacji z lekarzem, nadużywania leków czy pomijania zaleceń lekarskich. W przypadku chorych na nerwicę, sytuowano problem właśnie z stanach neurotycznych teraz zaś, psychiatrzy wiedzą, że czas skupić się mocniej na leczeniu depresji  u tych pacjentów, aby przywrócić im normalny i prawidłowy osąd swojego stanu fizycznego.

fot.:Pietro Ricciardi/SXC