O tym, że nasz nastrój i emocje można połączyć z kolorami, psycholodzy wiedzą już od dawna (zwłaszcza Ci, którzy pracowali za pomocą Testu Piramid Barwnych). Wiedzą też o tym językoznawcy, którzy badają związki frazeologiczne związane z kolorami obrazujące stan emocjonalny (np. zielono mi). Do tej pory jednak, nie wykorzystywano zbyt często kolorów do diagnozy problemów psychicznych, takich jak niepokój czy agresja. Być może, dzięki matrycy kolorów Manchester Color Wheel, będzie można szybciej i łatwiej diagnozować depresję.
O tym, czy osoby chore na depresję inaczej interpretują swój nastrój w aspekcie jego kolorytu, zbadali naukowcy z Uniwersyteckiego Szpitala w Manchesterze. Poproszono dwie grupy osób -zdrowych oraz z objawami depresji, aby wskazały na kole kolorów swój ulubiony kolor, kolor który odpowiada temu jak chcieliby się czuć oraz jak czują się obecnie. Osoby chore na depresję miały podobne wyniki do osób zdrowych we wskazaniach kolorów ulubionych i obrazujących życzeniowy nastrój. Wyraźne różnice, było jednak widać tam, gdzie badani mieli opisać swój aktualny nastrój. Dla osób z depresją życie było szare.
Dla nas, Polaków, nie jest to może wielkie zaskoczenie. Szary często jest w naszym języku kojarzony z przygnębieniem, apatią i smutkiem. W angielskim przyjęło się jednak czuć „błękitnie” – feel blue. Badani z depresją nie czuli się jednak niebiescy, tylko szarzy.
W drugim etapie badania, naukowcy na podstawie danych od zdrowych pacjentów podzielili koło na strefę kolorów pozytywnych i negatywnych. Osoby depresyjne, częściej jako swój stan wskazywały kolory uznane za negatywne. Naukowcy mają nadzieję, że uda im się przeprowadzić standaryzację testu i doprowadzić do tego, że będzie możliwa prediagnoza depresji na podstawie doboru koloru przez pacjenta. Dla tych osób, które mają trudność z werbalizacją swojego nastroju i emocji, mogłoby to być spore ułatwienie.
A na jaki kolor ty się dziś czujesz?
Ja się czuję na szary, od 5 roku życia, aż nadal do teraz (14 lat)
ja mam depresję okropnie jest