Czym jest oddychanie holotropowe i czy można je uznać za realną technikę oddziaływania terapeutycznego?
Oddychanie holotropowe wprowadził do metod oddziaływania na pacjentów czeski psychiatra Stanislav Grof. Zajmował się on odmiennymi stanami świadomości, wierząc, że wprowadzenie pacjenta w taki stan pozwoli dotrzeć do ukrytych wspomnień czy nieświadomych, zakopanych głęboko w psychice nieświadomych myśli czy pragnień.
Kiedy wykorzystuje się oddychanie holotropowe?
Oddychanie holotropowe wykorzystywane jest głównie w metodzie terapeutycznej zwanej rebirthingiem, której celem jest powrót pacjenta do ?pierwotnego łona”, czyli odtworzenie procesu życia płodowego i porodu. Według Orr’a – twórcy rebirthingu, który inspirował się filozofią indyjską, wiele aktualnych problemów i trudności ludzi wynika z przeżycia bardzo wczesnej traumy związanej z życiem płodowym oraz samym aktem porodu. Przeżycie na nowo tej sytuacji ma pomóc w rozwoju duchowym i usunięciu niespójności w organizmie.
Na czym polega oddychanie holotropowe?
W skrócie jest to przyspieszenie i pogłębienie oddechu do tego stopnia, aby uczestnik hiperwentylując się zaczął wchodzić w odmienne stany świadomości. Halucynacje traktowane są jako wejście na inny, głebszy poziom świadomości. Jednocześnie, terapeuta ma za zadanie obserwować pacjenta i zwracać uwagę na wszystkie sygnały przez niego wysyłane, które mogą mówić o jakichkolwiek blokadach – pod uwagę bierze się również blokady w ciele (czyli napięcia mięśniowe). Wraz z terapeutą owe blokady uczestnik próbuje zrozumieć i pokonać.
Czy rebirthing i oddychanie holotropowe można uznać za pełnowartościową metodę terapeutyczną?
Pełnowartościową na pewno nie. Wspomagającą? W niektórych przypadkach być może. Większość dyplomowanych i doświadczonych psychoterapeutów nie wykorzystuje oddychania holotropowego, zaliczając je do wielu pseudoskutecznych metod, będących w rzeczywistości szamańskim hokus – pokus, które jeśli pomaga, to głównie na zasadzie placebo. Z drugiej strony, przyznać trzeba, że Grof był przede wszystkim naukowcem, który nie bał się poszerzać swoich naukowych dociekań, poza akademickie ramy, które tak często ograniczają odkrywców.
Obecnie, oddychanie holotropowe i rebithing ma zarówno wielu zwolenników, jak i uznawane jest za metodę, którą można wsadzić do jednego worka z wróżkami, astrologią i otwieraniem czakramów pacjentom w depresji.
Nie próbuj oddychania holotropowego samodzielnie!
Na pewno warto stwierdzić, że samodzielne próbowanie tej metody jest niebezpieczne – nawet ze względu na możliwość hiperwentylacji i uszkodzenia organizmu. Osoby, które mają głębokie problemy psychologiczne, również powinny bardzo ostrożnie podejść do takiego eksperymentu – nie na darmo w USA rebirthing został jako metoda zakazany, prowadzić może bowiem do takiej przemiany pacjenta, że nie jest on sobie w stanie z nią poradzić, przez co nierzadko efektem sesji rebirthingu są zaburzenia nastroju, problemy poznawcze i inne trudności.
Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że uczestniczenie w sesjach oddychania holotropowego bądź rebirthingu jest kosztowne emocjonalnie. Emocje, do których docierają pacjenci są silne i nierzadko gwałtowne. Profesjonalna psychoterapia, jakkolwiek nie zawsze ?bezbolesna” powinna być jednak przeprowadzana w bezpiecznych warunkach i nie może w efekcie powodować trwałego obniżenia nastroju pacjenta.
Ostatnim zagrożeniem oddychania holotropowego jest przeprowadzanie sesji przez osoby do tego nieprzygotowane, które najczęściej nie posiadają wiedzy psychologicznej, a wiedzę o tym jak wejść w odmienny stan świadomości uzyskały na kilkudniowym kursie. Takie osoby mają tendencję do kreowania się na guru i mistrza, co może zaowocować zbytnim przywiązaniem pacjenta i tym, że grupa rebirthingowa, zamiast grupy terapeutycznej zaczyna przypominać sektę.
fot.:Javier de la Maza/Unsplash.com
Dodaj komentarz