Psychologowie i psychiatrzy stale starają się znaleźć nowe, alternatywne wobec tradycyjnych, metody leczenia depresji. Czy taką metodą może stać się terapia telefoniczna? Naukowcy z Brigham Young University twierdzą że tak.
W badaniu dotyczącym skuteczności leczenia depresji telefonicznie, wzięła udział niewielka – bo zaledwie 30 osobowa próbka badanych. Zamiast regularnych spotkań z terapeutą w klinice, uczestnikom zaproponowano terapię przez telefon. Uczestniczyli oni w sesjach terapeutycznych trwających od 21 do 52 minut.
Po sześciu miesiącach terapii, u 42% pacjentów zaobserwowano znaczną poprawę stanu zdrowia psychicznego. Terapeutyzowana na bazie tego samego materiału wyjściowego grupa kontrolna, która terapię miała jednak realizowaną w tradycyjny sposób (spotkania twarzą w twarz), miała wynik zdrowienia na poziomie 50%, a więc dość zbliżony.
Terapia depresji przez telefon rokuje zatem dobrze, choć specjalistów od tego sposobu prowadzenia leczenia raczej w Polsce jeszcze nie znajdziemy. Plusów takiej formy terapii jest jednak wiele. Po pierwsze tego rodzaju forma terapii mogłaby być dla pacjentów mniej kosztowna – a więc szerzej dostępna. Poza tym, choć depresja jest poważnym problemem społecznym, nadal wiele osób nie poddaje się leczeniu w obawie przed napiętnowaniem społecznym. Telefoniczny kontakt w psychoterapeutą mógłby jednak być bardziej dla takich osób dostępny.
Wprawdzie próbka 30 osób to niezbyt duże pole badań, pozostaje jednak mieć nadzieję, że badania zostaną powtórzone w szerszej skali, a opcja telefonicznej terapii depresji zacznie być szerzej dostępna.
leczenie przez telefon…hm….ale, to tylko głos!, leczenie wymaga bliskości, to FORMA ZAUFANIA, a taką budujemy przez bezposredni kontakt, głosem? – nie wierzę, czynnik – TO ZYWY człowiek, osoba z krwi i kości, spojrzeć w oczy to zmierzyć się, oko w oko, jeszcze jedna okazja – nawiązac kontakt, pokazać siebie drugiemu człowiekowi – który chce nasł wysłuchać, porozmawiać
twarzą w twarz, bez maski