Jeśli stosujesz dietę Atkinsa, spróbuj zastanowić się, czy czasem nie odczuwasz ostatnio większego przygnębienia, nie masz kłopotów z zasypianiem i nie stałaś się bardziej płaczliwa. Jak donoszą bowiem ostatnie badania naukowe, dieta Atkinsa zwiększa ryzyko depresji. Po ostatnich zresztą badaniach nad dietą Atkinsa czas zastanowić się czy w ogóle warto tą dietę stosować – poza depresją, naukowcy uważają bowiem również, że dieta ta może powodować zmniejszenie się mózgu.
Dieta Atkinsa oparta jest na spożywaniu dużej ilości protein oraz niskiej ilości węglowodanów. Ideałem jest ich całkowite wyeliminowanie. O diecie tej głośno zrobiło się kilka lat temu, gdy stosować zaczęły ją niektóre gwiazdy. Dziś, dieta Atkinsa jest już mniej popularna, choć nadal ma wielu zwolenników.
Teza o tym, że dieta Atkinsa ma wpływ na rozwój depresji została stworzona w Australii. Dwie grupy pacjentów otyłych poddano terapii odchudzającej – jedna grupa opierała się o dietę Atkinsa, druga o dietę bogatą w węglowodany, ale ubogą w tłuszcze. Pacjenci z obu grup stracili na wadze, ale Ci którzy byli na niskotłuszczowej diecie wykazywali znacznie lepsze samopoczucie w aspekcie nastroju niż osoby będące na diecie Atkinsa.
Okazuje się więc, że o ile dieta bogata w białka i uboga w węglowodany sprzyja zachowaniu prawidłowej wagi ciała i chudnięciu o tyle ma kiepski wpływ zarówno na psychikę pacjenta, jak i jego sferę poznawczą. Nie do końca wiadomo jakie mają być przyczyny tego, że depresja u pacjentów będących na diecie Atkinsa miałaby być bardziej prawdopodobna. Poza wyjaśnieniem biologicznym i chemicznym, naukowcy skłaniają się tez ku stronie psychologicznej uważając, że spadek nastroju na diecie ubogiej w węglowodany powodowany jest tym, że trudniej na taką dietę się przestawić, niż w przypadku diety ubogiej w tłuszcze – dla tłuszczy mamy wiele zastępników, ale ciastek, makaronu czy słodziutkich winogron trudno sobie odmówić.
Dodaj komentarz