Jedną z odmian depresji jest depresja inwolucyjna, która bywa również nazywana depresją wieku starczego. Inna nazwa to depresja jesieni życia. Jak sama nazwa wskazuje, dotyka ona osoby w wieku emerytalnym, a jej objawami są: obniżenie nastroju, koncentracja myśli wokół śmierci (przy czym nie mają one charakteru syndromy presuicydalnego, tylko koncentracji wokół spraw związanych z odchodzeniem, umieraniem, czynnościami pogrzebowymi), spadek energii życiowej, a co za tym idzie spowolnienie motoryki oraz poczucie bezcelowości dalszego życia.
Depresja inwolucyjna występuję znacznie częściej u kobiet, co prawdopodobnie jest związane z silniejszym przeżywaniem zmian w obrębie starzenia się ciała oraz częstszą samotnością.
Może warto pójść jeszcze raz, do innego lekarza. Miałaś pecha i trafiłaś po prostu na osobę niekompetentną. Leki na depresję (bo rozumiem, że takie dostałaś) mają to do siebie, że działają bardzo indywidualnie – nie ma czegoś takiego jak jeden dobry sprawdzony lek. Jeśli organizm nie toleruje danych tabletek – nie działają one, albo wręcz nasilają objawy depresyjne – próbuje się innych.
Od paru miesięcy dzieje się ze mną coś nie tak. Nic mnie nie cieszy, wszystko mi przeszkadza a znajomi mówią ,że zachowuje się jak zbity kundel. Podejrzewam , że to może byc depresja. Właśnie przechodzę klimakterium. Mój mąż bardzo mnie wspiera jest czuły i opiekuńczy ale nawet on myśli , że to tylko mój zły humor i że mi przejdzie. Po wizycie u pschiatry na którą to wizytę czekałam dwa miesiące dostałam leki po których było coraz gorzej. Kiedy powiedziałam o tym lekarce warkneła na mnie , że ona lepiej wie co dla mnie najlepsze, przestałam przyjmowac leki i leczyc się. Jest coraz gorzej.