Osoby uczestniczące w psychoterapii lub dopiero zamierzające w niej uczestniczyć często mają wiele pytań i niejasności, które powodują odczuwanie dyskomfortu podczas sesji (lub myśleniu o nich) a które wydają się im na tyle krępujące, że – zwłaszcza w początkach psychoterapii – powstrzymują się od zapytania o nie psychoterapeuty. Postaramy się teraz wyjaśnić te niejasności i obawy.
Mój terapeuta czasem patrzy na zegarek podczas sesji
Jedną z trudności jest zaobserwowanie przez klienta psychoterapeutycznego faktu, iż terapeuta sprawdza czas trwania sesji. Dla niektórych osób jest to krępujące lub niepokojące. Obawiają się one tego, że są dla terapeuty nudne lub też takie zachowanie psychoterapeuty wywołuje w nich złość i frustrację. Dlaczego? Bo zaczynają myśleć o tym, że terapeuta nie ma dla nich czasu lub też nie przejmuje się ich problemami.
Co zatem znaczy to, że psychoterapeuta patrzy na zegarek?
Każdy psychoterapeuta, podczas sesji 100% swojego czasu poświęca pacjentowi. Sprawdzanie czasu jest jedynie określeniem tego, w którym punkcie spotkania jesteśmy. Terapeuta, poza byciem dla pacjenta jest też osobą, która posiada zobowiązania – również wobec innych pacjentów. Gdybyś Ty miał czekać 30 minut na swoją sesję mimo umówionej godziny, byłoby to dla Ciebie niekomfortowe, prawda? Dlatego właśnie terapeuta musi kontrolować czas trwania sesji psychoterapii.
Poza tym, ujęcie sesji w ramy czasowe jest też określeniem granic kontaktu. Terapeuta nie jest twoim przyjacielem, który ma być na każde Twoje zawołanie – jest osobą, która ma ci pomóc w Twoich trudnościach, musi więc potrafić kontrolować sytuację. Jeśli więc terapeuta od czasu do czasu patrzy na zegarek, nie oznacza to wcale tego, że się nudzi lub że ma Cię dość, a jedynie to, że dba o to by sesja toczyła się we właściwych sobie ramach – również czasowych.
fot.:Jaelynn Castillo/ Unsplash.com
Dodaj komentarz