Skóra jest dla człowieka najpiękniejszym ubraniem. Z tego względu, kłopoty z cerą są wyjątkowo uciążliwe, niezależnie od wieku. Większość osób, która się z nimi boryka, w pierwszej kolejności sięga po nowe kosmetyki lub udaje się do dermatologa, by zdiagnozować przyczynę tego stanu rzeczy. Okazuje się jednak, że często bardziej odpowiednim specjalistą jest psycholog.

Niewiele osób widzi związek pomiędzy złym stanem skóry, a problemami emocjonalnymi. Tymczasem okazuje się, że stres i napięcie emocjonalne, które notabene oddziałuje negatywnie na cały organizm człowieka, może skutkować wypryskami, zaczerwieniami, wysypkami czy innymi dolegliwościami skórnymi. Zamiast więc sięgać po kolejne kosmetyki na trądzik różowaty, warto jest odwiedzić terapeutę, który pomoże znaleźć źródło stresu i się z nim uporać. Korelacja problemów skórnych ze stresem jest udowodniona naukowo. Specjaliści Kliniki Dermatologii, Wenerologii oraz Alergologii Akademii Medycznej we Wrocławiu przeprowadzili stosowne badania. Ich wyniki mogą okazać się przełomowe w leczeniu chorób skóry. U prawie 75 % badanych wykazane zostało powiązanie problemów emocjonalnych i kłopotów z cerą.

Powód tego stanu rzeczy jest bardzo prosty. Kortyzol, czyli hormon stresu, jest sprawcą intensyfikacji produkcji łoju. Ten z kolei zapycha pory skóry, ewoluując w wyprysk. Stres może powodować nie tylko pojawienia się trądziku, ale również znaczące pogorszenie jego stanu. Jego skutkiem ubocznym są też zmarszczki. Niestety, w takiej sytuacji bardzo łatwo o wpadnięcie w trybiki machiny, znanej powszechnie, jako „błędne koło”. Stres wywołuje zmiany skórne, zmiany skórne są odbierane, jako obniżenie atrakcyjności, bywają źródłem kompleksów i tym samym generują znowu napięcie emocjonalne, które jeszcze dodatkowo pogarsza sytuację.

Rozwiązaniem może okazać się wizyta u wykwalifikowanego psychologa. Zadowalające efekty przyniesie również stosowanie popularnych dzisiaj technik relaksacyjnych oraz, o ile jest to możliwe, wyeliminowanie czynników stresogennych ze swojego życia.