Kiedy dopada nas spadek nastroju, gdy odechciewa nam się żyć, przychodzi od razu na myśl możliwość pojawienia się depresji, natomiast w momencie, gdy obniżony nastrój pojawia się niepostrzeżenie i trwa tak długo, że jesteśmy w stanie przyznać, iż jest to typowa cecha naszego charakteru, zupełnie zapominamy o ewentualnym leczeniu i pomocy lekarza. A to może być dystymia.
Co to jest dystymia?
Dystymia pojawia się znienacka, dopada dorosłych i dzieci, a w skrajnych przypadkach może być równie niebezpieczna jak depresja, z którą się przeplata. Podobnie, jak w przypadku depresji, by rozpoznać dystymię muszą wystąpić co najmniej dwa objawy, które utrzymują się co najmniej rok w przypadku dzieci i młodzieży i dwa lata u dorosłych.
Objawy dystymii:
To, co powinno wzbudzić czujność otoczenia to:
- niska samoocena pacjenta
- trudność w podejmowaniu decyzji
- zaburzenia łaknienia
- zaburzenia snu
- deficyt uwagi
- ciągłe, nieuzasadnione uczucie zmęczenia
- poczucie ogólnej beznadziejności
Leczenie dystymii
Opiera się na podobnych założeniach, co leczenie jej groźniejszej wersji, czyli depresji – farmakologia jest ostatecznością w przypadku braku rezultatów płynących z psychoterapii.
Przyczyn tej ogólnej niedyspozycji psychicznej można upatrywać się przede wszystkim w obciążeniu genetycznym, a według niektórych autorytetów głównym czynnikiem sprawczym jest środowisko pacjenta. Okazjonalnie u chorego może dochodzić do czasowego popadania w depresję, czyli znacznie głębszą formę zaburzenia istnienia, mówi się wtedy o tak zwanej podwójnej depresji, która zazwyczaj jednak ustępuje i chory powraca do dystymii sprzed pogorszenia się stanu. Optymistyczny jest fakt skuteczności leczenia u 60% przypadków chorych.
fot.:Francisco Gonzalez/Unsplash.com
Dodaj komentarz